Życie nasze można porównać do rzeki, której początki są skromne i której objętość wzrasta, w miarę jak przepływa ona przez różne okolice. Rozwijamy się i zmieniamy w ciągu całego życia, ale w istocie pozostajemy sobą. W ten sposób dochodzimy do tego, co według mego przekonania jest podstawą rozsądnej, pozytywnej i zdrowej filozofii starzenia się. Istota sprawy leży w traktowaniu życia jako zjawiska ciągłego. To właśnie czuje instynktownie wielu ludzi starych chronologicznie, ale pełnych żywotności. Cieszą się oni życiem na bieżąco, nie usiłują odzyskać swej młodości. Dla nich życie nie jest serią etapów i dlatego unikają poczucia zubożenia przy okazji mijania każdego kamienia milowego i nie mają wrażenia, że jakaś część życia została utracona. Życie przeżywane jako zjawisko ciągłe jest zbiorem wzbogacających doświadczeń. Staje się procesem, polegającym raczej na dodawaniu niż na odejmowaniu, raczej na pogłębianiu dojrzałości, niż na utracie młodości, raczej na ewolucji, niż na zaniku. Usuwa niebezpieczną, podświadomą obsesję na tle wieku kalendarzowego, uniemożliwiającą niektórym z nas uczenie się nowych rzeczy, podejmowania się nowych zadań i wzbudzania na nowo zainteresowania otaczającym nas światem. Im mniej mamy obsesji na tle wieku, tym łatwiej będziemy mogli brać udział w życiu. Unikniemy w ten sposób błędnego koła: zmniejszenie udziału, zmniejszenie aktywności fizycznej i umysłowej, zwiększenie się apatii itd. wszystko to są czynniki wiodące w każdym wieku do schyłku fizycznego i umysłowego.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply